opinaletras.com
inicio
últimas
agregar
agregar opinión
agregar letra
listado artistas
listado de artistas por inicial:
#
a
b
c
d
e
f
g
h
i
j
k
l
m
n
o
p
q
r
s
t
u
v
w
x
y
z
>
Agregar Letra
Artista:
Canción:
Enviar Letra
inicio
artistas con inicial
G
letras de
Grzegorz Turnau
BRACKA
0 opinión
Letra y Significado de
BRACKA,
Grzegorz Turnau
Significados y Opiniones (
0
)
Letra
Oh no! Esta misteriosa letra aun no encontro explicación. Si estas acá, podes ser la primer persona que aporte el significado de esta canción. No es necesario registrarse, puede ser anonimo. Hace clic en el botón verde y envianos tu opinión.
:)
Envia tu opinión de BRACKA
Envia tu opinión de BRACKA
Na pó³nocy ci¹³ mróz, z nieba spad³ wielki wóz
przykry³ drogi, pola i lasy
myli zmarz³y na lód, dobre sny zmorzy³ g³ód
lecz przynajmniej siê mo¿na przestraszyæ
na po³udniu ju¿ skwar, miêkki puch z nieba zdar³
kruchy pejza¿ na piasek przepali³
jak upalnie mój bo¿e, lecz przynajmniej byæ mo¿e
wreszcie bymy siê tam zakochali
Ref: a w krakowie, na brackiej pada deszcz
gdy koniecznoæ istnienia trudna jest do zniesienia
w korytarzu i w kuchni pada te¿
przyklejony do ciany zwijam mokre dywany
nie od deszczu mokre lecz od ³ez
Na zachodzie ju¿ noc, wci¹gam g³owê pod koc
raz zasypiasz i sprawa jest czysta
d³onie zapleæ i z³ó¿, nie obudzi siê ju¿
lecz przynajmniej raz mo¿esz siê wyspaæ
jeli wra¿eñ ciê g³ód zagna kiedy na wschód
nie za d³ugo tam chyba wytrzymasz
lecz na wschodzie przynajmniej ¿ycie p³ynie zwyczajniej
s³oñce wschodzi i dzieñ siê zaczyna
Ref: a w krakowie na brackiej pada deszcz
przemêczony i senny zlew przecieka kuchenny
kaloryfer jak mysz siê poci te¿
z góry na dó³ ka³u¿e przep³ywaj¹ po sznurze
nie od deszczu mokre lecz od ³ez
bo w krakowie, na brackiej pada deszcz
gdy zagadka istnienia zmusza mnie do mylenia
w korytarzu i w kuchni pada te¿
przyklejony do ciany zwijam morke dywany
nie od deszczu mokre lecz od ³ez
Corregir Letra
Corregir Letra
Na pó³nocy ci¹³ mróz, z nieba spad³ wielki wóz przykry³ drogi, pola i lasy myli zmarz³y na lód, dobre sny zmorzy³ g³ód lecz przynajmniej siê mo¿na przestraszyæ na po³udniu ju¿ skwar, miêkki puch z nieba zdar³ kruchy pejza¿ na piasek przepali³ jak upalnie mój bo¿e, lecz przynajmniej byæ mo¿e wreszcie bymy siê tam zakochali Ref: a w krakowie, na brackiej pada deszcz gdy koniecznoæ istnienia trudna jest do zniesienia w korytarzu i w kuchni pada te¿ przyklejony do ciany zwijam mokre dywany nie od deszczu mokre lecz od ³ez Na zachodzie ju¿ noc, wci¹gam g³owê pod koc raz zasypiasz i sprawa jest czysta d³onie zapleæ i z³ó¿, nie obudzi siê ju¿ lecz przynajmniej raz mo¿esz siê wyspaæ jeli wra¿eñ ciê g³ód zagna kiedy na wschód nie za d³ugo tam chyba wytrzymasz lecz na wschodzie przynajmniej ¿ycie p³ynie zwyczajniej s³oñce wschodzi i dzieñ siê zaczyna Ref: a w krakowie na brackiej pada deszcz przemêczony i senny zlew przecieka kuchenny kaloryfer jak mysz siê poci te¿ z góry na dó³ ka³u¿e przep³ywaj¹ po sznurze nie od deszczu mokre lecz od ³ez bo w krakowie, na brackiej pada deszcz gdy zagadka istnienia zmusza mnie do mylenia w korytarzu i w kuchni pada te¿ przyklejony do ciany zwijam morke dywany nie od deszczu mokre lecz od ³ez
Enviar Letra
-